Krotko cieszyłem sie posiadaniem DT125 R z 2000r - po 30min od zakupu w drodze do domu "padł" silnik. Do tego czasu nic nie budziło podejrzeń. Nagle pojawił sie głośny dzwięk z silnika. Taki szum, ocieranie, nieregularne stukanie. Cos jakby wsypać do srodka podkładek i do tego trzeć łancuchem po obudowie silnika. Jak tarcie i uderzanie kosza sprzęgła o boczek.
Motocykl nie stracił mocy. Biegi wchodza (wszystkich nie sprawdzalem). Odpala. Po wcisnieciu sprzegła dzwieki ucichły prawie do zera. Zauważyłem ze nie było połowy oleju, wiec uzupełniłem ale nie pomogło.Rozpołowiłem silnik i wszystko wygląda przyzwoicie. Brak połamanych lub wytartych elementów. Podejrzewam łożyska skrzyni biegów i/lub wałka wyrównoważającego, ponieważ maja troche szumiaca i chropowata prace. Jednak nie wydaje mi sie ze sa az tak złe by powodowały ten łomot ktory słyszałem... Inny pomysł to wysuniecie sie i drganie wałka do ktorego jest zaczepiona linka sprzegła.
fotki
https://imgur.com/inRVJtGProsze o pomoc bo silnik rozpołowiony a usterki nie widac