DT-ka wciąż na dotarciu ( 240km+ ), nie do wyregulowania gaznik - stojac chodzi od 3-4k, i nieszczelnosc przy dyfuzorze a dokładniej na łączeniu dyfa z cylindrem - mocowanie dyfuzora jest powyginane i nie sposób to spasować, zajechane strasznie jednym słowem.
Teraz pytanie czy taka nieszczelność może źle wpłynąć na silnik/moto ? czy zakładać nowy wydech i nie "strzypać" sie, ze sie zajedzie na dotarciu i zakladac nowy.
terz dopiero pomyslalem,ze ewentualnie mogę założyc nowy dyf a stara koncowke.
Naprawde nie wiem co zrobic w tej sytuacji z jednej strony ciach zmieniamy jak by sie moglo cos od tego popsuc czy pogorszyc (osiagi np) a z drugiej nie chce zajechac wydechu nowego.
Nie znam się, także pomóżcie bo szkoda było by krzywde zrobić DT-ce