Chciałbym Wam dziś zaprezentować prezencik, jaki sobie zrobiłem na 1. czerwca Otóż przywiozłem Yamahę TDR, może nie wygląda za ciekawie i ma trochę rzeczy do zrobienia - użytkowana była na szutrach, to technicznie jest bardzo zajebiście . Silnik po kapitalnym remoncie 2000km temu z kutym tłokiem Wossnera. Bardzo mocna i w pełni odblokowana - 27 KM Posiada dozownik oleju, podłączony, ale nie wiem czy działa, gdyż nie ma w nim oleju, a poprzedni właściciel robił mieszankę bezpośrednio do baku. Zmienione ma jeszcze podnóżki kierowcy na crossowe, które mi średnio odpowiadają, kierownice aluminiową Renthala, dyfuzor odblokowany, tłumik przelotowy Gianelli.
Co jest do zrobienia:
-ogarnąć instalację i ją porządnie polutować - Done
-opłacić OC - Done
-plastiki przykręcić
-przeczyścić i wyregulować gaźnik
-w niedalekim czasie wymienić klocki hamulcowe
-oraz najważniejsze - zmienić opony na szosowe, które dostałem do moto.
Cena pewnie powiecie, że trochę duża, bo 3000zł, ale posiadam gwarancje na silnik z wpisem na umowie
A pierwsze co zrobiłem to wywaliłem ten błotnik crossowy, bo nie dość, że wygląda beeee to jeszcze hoczył o lampę
Na dzień dzisiejszy motor wygląda tak:
Oraz doszło parę rzeczy do wymiany - eksploatacyjnych, jak i tych trochę mniej, a mianowicie:
-komplet żarówek
-świeca
-płyn chłodniczy
Oraz zauważyłem malutką kroplę oleju pod silnikiem od lewej strony - pewnie przepuszcza simering od dźwigni biegów