To mój pierwszy post na tym forum, tak więc witam wszystkich!
Od niedawna jestem posiadaczem Yamahy DT 125, rocznik 2002. Wszystko było w porządku, sprzedający zapewniał, że jest odblokowana (i tak chyba faktycznie jest, bo wyciągała ok. 110 km/h i kręciła się na maksa). Jednak po ok. 3 tygodniach DT przestała się wkręcać i blokowała na ok. 5-7k obrotach podczas jazdy, a na luzie kręciła do 12k i po chwili schodziła sama na 5-7. Dodam tylko, że niedługo przed usterką, ukręciła się linka od prędkościomierza (została prowizorycznie naprawiona ale problem nadal występuje). Moje pytanie do Was jest następujące: Czy możliwe jest, że yamaha na nowo się zablokowała? Czy jednak ww. objawy świadczą o padniętym module? Motorek oczywiście ładnie odpala, nie krztusi się, nie dymi, nie skrzypi.