
A problem polega na tym, że moja DT 125 po prostu się dusi, gaśnie zaraz po rozgrzaniu kiedy dodam minimalnie gazu. Stało się to nagle, bo śmigała aż miło tylko nagle zgasła jakby paliwa zabrakło. Ale odpaliłem ponownie na rezerwie i od tamtej pory dławi się, nie mogę dać więcej niż 1/5 gazu bo gaśnie. Nim bardziej rozgrzana tym gorzej (na zimnym silniku pochodzi ze 2 minuty i ledwo przejadę 50 metrów a ona "buuu"). Objawy tak jakby lewego powietrza, ale sprawdziłem i wszystko szczelne, obejmy dokręcone itp. Filtr powietrza czyszczony, gaźnik wyczyszczony i regulowany. Próbowałem też na nowej świecy ale nadal to samo. Cylinder po szlifie niedawno dotarty i kompresja ok, uszczelka dobra wody nie bierze. Nie mam pojęcia co jej dolega, czy mógł mi się przestawić zapłon? Jeśli tak to jak go ustawić? Czytałem gdzieś że może być też moduł, ale nie mam nawet od kogo przełożyć, żeby sprawdzić. Jakieś rady? DT jest z 98r.
Z góry dzięki, pozdrawiam
