Witam mam nie co duży problem z moja DT problem polega na tym że nie ma mocy odpalić i przejechać sie da rade ale jak odkrece manete do końca to silnik próbuje wejść na wysokie obroty ale tak jak by nie chciał ale chodzić jakoś chodzi i to tylko na luzie ale gdy wrzucę bieg to yamaha nagle powoli gaśnie minie jakieś 5-7sec i gaśnie nie wiem co może być przyczyną ojciec sprawdzał chyba każda przyczynę od gaźnika po rozbieranie kawałek silnika a to sie stało nagle kiedy na 2 szła jak wściekła po dość wysoką górke wjechałem normalnie ale po chwili motor gasł myślałem na początku że to coś z manetką ale to nie to ;/Pozdrawiam
tak tak wszystko sprawdzane swiece zmieniłem ale to nie to ;/ miałem też przypadek że pierścień spadł z tłoka możliwe że to jest przyczyną dziś sprawdze bo codziennie nie mam możliwości zaglądania do mojej DT
jak to mój ojciec powiedział że po prostu się obsunoł z tłoka moto sprawdzone tłok/korba łożyska sprawdzę pod względem elektryki czy po prostu tam gdzies przerywa czy coś
Nie ma takiej możliwości, aby pierścień wyskoczył/wysunął się z tłoka, gdy jest on w cylindrze. Jeśli chodzi o zapłon to masz już taki z modułem CDI, czy jeszcze przerywacz na iskrowniku ?