WItam. Moja Yamha DT 175 (78-82r) bardzo dużo pali tj. 1 litr na ok 5 km dosyć spokojnej jazdy w terenie. Po bocznej osłonie spływa tak jakby paliwo, od razu pod zbiornikiem, więc to raczej nie z wężyka żadnego, ale spływa bardzo mało, bo przez noc ok. kilkunastu kropel. Drugim podobnym problemem jest gaźnik, mianowicie wydaje mi się, że chodzi cały czas na ssaniu, bo po pociągnięciu tego do ciągnięcia spadają dopiero obroty, ale to cały czas trzeba trzymać. Zawsze po odpaleniu zmniejszam obroty na gaźniku i ledwo utrzymuję go na chodzie. Więc czemu pali, aż tyle bo ok, 20l/100km ? To tyle, trochę źle to napisane, ale myślę, że każdy się domyśli
Na takie spalanie na pewno nie przekłada się jeden czynnik. Jest to widzę jeszcze starczy model, więc nie wiem czy są tam listki membrany, wymienny zaworek iglicowy po możliwość regulacji poziomu paliwa. Generalny przegląd ja tam widzę.
Mad12 pisze:Po bocznej osłonie spływa tak jakby paliwo
Tzn gdzie dokładnie? Jakieś zdjecie?
Po I szukaj. Po II szukaj. Po III na pewno podobny temat istnieje, więc szukaj.
Ze sprawdzaniem kompresji na razie się wstrzymam, bo chwilowo nawet do mechanika nie mogę zaprowadzić Tak jakby paliwo spływa w miejscu tutaj zaznaczonym. A co z tym gaźnikiem? Wydaje mi się, że cały czas jest na ssaniu, bo to ssanie jest cały czas popchnięte w stronę właśnie gaźnika. A ssanie to takie jak na zdjęciu.
Właśnie możliwe, że niewielka dziura jest w baku. Jeśli ssanie włącza się poprzez odciągniecie, to jest niby dobrze. A obroty na ssaniu są wyższe czy spadają? Bo jak trzymam odciągnięte to ssanie od gaźnika to obroty spadają, a tak puszczę to znów wracają do tych wysokich.
O ile dobrze się orientuję, to te gaźniki mają wejście na olej z dozownika oleju (chyba). To z lewej strony. Masz tam podpięty jakikolwiek wężyk? Robisz sam mieszankę?