Witam
W DT zrobiony remont silnika, łożyska, honowanie, nowy tłok Wossnera, uszczelniacze itd.
Docierałem tak jak w instrukcji 500km lajtowego spokojnego latania, pozniej ze 100 kilometrów już maneta odwinięta czasem.
W pewnym momencie motocykl osłabł i słychac bylo dzwiek jakby pekającej sprężyny, silnik zaczał dziwnie chodzić, cos jakby dzwoniło przy dodawaniu gazu.
Ostygł i przeszło, ale jak sie dobrze zagrzeje znów to zaczyna wracać.
Rozebrałem jak narazie boki, magneto ok, z drugiej strony też wszystko ok, no oprocz sprzegła, wyrobione osadzenia koszy, lekki luz, i luz na nitach kosza zewnetrznego z 2,3 mm.
Zostaje chyba coś w cylindrze...
Od tego sprzegła wydaja mi sie takie objawy mało prawdopodobne.
Ktoś coś podpowie z wiekszego doswiadczenia???