Odkad kupilem moto nie dawal mi spokoju gaznik. Wszystko chodzilo niby dobrze ,ale jednak wiesz ,ze gdzies ten chochlik siedzi. Choc nigdy wczesniej nie mialem moto to wiedzialem ,ze nie jezdzi tak jak trzeba, czulem to. Zaczalem grzebac i cos sie stalo ,ze moto po odpaleniu prawie max obroty sam lapie, a praktycznie nic nie ruszalem tylko wymienilem troche wyzylowana juz srubke mieszanki i masz. Juz drugi dzien nie moge dosc do ladu, snil mi sie dzis nawet gaznik