Strona 2 z 2

Re: Co po dt i yz

Post: 23 sty 2015, 22:34
autor: Bartolini2721
Czyli się toczy a nie jedzie. Dzięki za link.

Re: Co po dt i yz

Post: 24 sty 2015, 3:48
autor: adams
Mogąc sie odnieść do moto jakimi jeździłem wymieniając tylko hardy bo do enduro czy duali nie ma co odnosić to miałem przyjemność na: WR250(2t), YZF 250 czy EXC 450.

YZF 250 - różnica do DT oczywiście w tym wypadku bardzo duża czy to w lekkości czy w mocy to bez porównania. Porównując YZF do innych moto którymi jeździłem to do WR 250(2t) YZF jest oczywiście mniej dzika ale dzięki pełniejszej charakterystyce sympatyczniej jechało(no moc mniejsza ale ten), zawieszenie twardsze znacznie przy YZF i tu na nie korzyść do endurzenia bo po całym dzionku organy wewnętrzne nie będą na swoim miejscu a dupa sina jak po ataku całej czarnoskórej jednostki tęczowej armii. Mimo wszystko wiadomo, że wyrwane nadgarstki i pełne gacie sraczki po wkręceniu sie w rezo WR 250 powodują niezdejmowalnego banana na mordzie ale zadajmy sobie jedno wazne pytanie - czy to że poniesie Cię na prostych i spuścisz sie z podniecenia jest bardziej praktyczne w terenie od tego, że także Cię targa i czujesz wewnętrzna radość ale czujesz także że masz kontrole nad moto w terenie jak nad związana 7 latką w swojej piwnicy ? Oczywiście, że lepiej spuścić sie na 7 latkę niż potem prać gacie :F Morał z tego taki, że jeśli chcesz mieć tylko zabawkę to najlepiej 250 w 2t czy to bedzie cross czy enduro nie ma znaczenia aczkolwiek przystał bym tu jednak na EXC 250 a jak chcesz jeszcze bardziej walczysz z tzw. syndromem małego chuja ( :F ) to polecam zestaw EXC 300 + miejsce na cmentarzu aby rodzice mieli blisko.
Jesli jednak bardziej cenisz sobie technikę to sądzę że 4t czy to 250 czy 350 czy 400 albo 450 przyniosą wiekszy progres i satysfakcje.

A do EXC 450 którym miałem przyjemność sie przejechać (Nowy Champion Edition) nie będę nawet sie odnosił bo oba te sprzęty to przepaść pod każdym względem (niestety także cenowym).

Osobiście na obecną chwilę gdyby nie brać pod uwagę funduszy to brał bym enduro 250 4t - dajmy na to Husky TE 250(młody rocznik a cena nie wielka). Stwierdzisz ze co ja pierdole przecież to kucyk bez mocy a ja po YZ to wiem co to prawdziwy potwór między nogami (taty sie nie liczy). Możesz tak sądzić ale takimi moto często jeżdżą zawodnicy i często sobie chwalą z uwagi na to, że do techniki nie jest Ci potrzebne nie wiadomo ile mocy a waga i praktycznie pełen zakres obrotów jakim dysponują takie sprzęty pozwala na zrobienie z tym moto praktycznie wszystkiego. Niestety tak sie utarło że każdy chce coś mocniejszego bo i pochwalić sie można no i w sumie "przecież zapas mocy sie przyda zawsze" - racja, na to nie ma kontrargumentów jednakowoż wiem, że tu już działa jedynie wygoda psychiczna użytkownika aniżeli na prawdę jakiś brak mocy.

Ogólnie to ten temat jest bez sensu - sam musisz wiedzieć czego chcesz. Patrzysz jakieś moto ze podoba Ci sie wizualnie klik czytasz o nim. Patrzysz filmik na YT ktoś ładnie zapierdala klik czytasz o tym moto i na podstawie tych info dobierasz to pod siebie. Dopiero jak stajesz pod dylematem, że nie wiesz czy lepiej murzynkę czy Azjatkę wybrać powinieneś pytać co kto sądzi. To nie jest sytuacja taka jak ta, ze ziomki pierwszy raz chcą spróbować na moto i wchodzą i pytają czy DT 50 w teren bedzie dobra czy może lepiej sprawdzi sie Komar bo Ty już pojęcie masz i oczekiwania także.

Pozdro