Motocykl losowo blokuje się na 6k i chodzi jak 4t.
: 25 maja 2017, 21:08
Witam. Mam Yamahe DT 125R z 1997 roku. Przebieg 20k. Nie wiem czy dobrze wpisałem nazwę tematu ale postaram się opisać wszystko najlepiej jak umiem.
Otóż tak: Przywiozłem moto (niby) zablokowane, nie wkręcało się powyżej 7k. Miało dziwną kostkę "aplha technik" wpiętą szeregowo w kontraktor. Na asfalcie po rozpędzeniu na 5 biegu v max 60km/h i obroty "stawały na 5k.
Teraz wywaliłem tą śmieszną kostkę, odblokowałem moduł na przełącznik, wyczyściłem filtr powietrza kompresorem, wywaliłem tą "gume" pod siedzeniem (u mnie była przyklejona na kleju na gorąco blacha - pewnie ktoś robił imitacje gumy). Moto wkręca się do 10/11k spokojnie, na 1 idzie do maxa, na dwójce czasami tak czasami nie. Tzn, stoję chwilę w miejscu, 1 ogień, 2 ogień, 3 ogień i przy 4/5k obroty zatrzymują się w miejscu. Jakby brakowało paliwa. Czasami to dzieje się tez na 2 biegu i moto się dławi czy coś.
Dysze nie wiem jakie mam, jeśli będzie trzeba to sprawdzę (a pewnie będzie trzeba). Pierwsza myśl jaka mi przychodzi do głowy to że w gaźniku brakuje paliwa dlatego też zaczyna przerywać, a po chwilowym postoju znowu idzie.
Wczoraj to ogólnie już się chciałem poddać, dlatego że jeździłem po terenie i coś mi nie grało, zatrzymałem się, manetka na full (przypominam moduł by zablokowany + ta śmieszna kostka) i obroty wchodziły do 6,5k a potem na otwartej manetce do pełna same spadały. Nagrałem krótki film,w 11 sekundzie odpuszczam gaz. https://youtu.be/sSVt9ztpO4s
Jeszcze jedna sprawa, być może mająca związek, mam lekkiego muła przy niskich obrotach, a to dlatego, że próbowałem regulować zawór wydechowy i mi nie wyszło. Jutro odkręcę dyfuzor i spróbuję wyregulować tak porządnie jak ma być.
Blokady mam jeszcze na pewno w całym wydechu, pewnie gasbox i podgrzewanie gaźnika.
Dozownik mam odłączony, zamknięty obieg. Sam mieszam paliwo.
Proszę o jakieś sugestie, co sprawdzić i na co uważać przy sprawdzaniu. Zdolności mechaniczne mam, narzędzie też. Tylko proszę o jakieś wskazówki, żeby niczego przy okazji nie popsuć.
Otóż tak: Przywiozłem moto (niby) zablokowane, nie wkręcało się powyżej 7k. Miało dziwną kostkę "aplha technik" wpiętą szeregowo w kontraktor. Na asfalcie po rozpędzeniu na 5 biegu v max 60km/h i obroty "stawały na 5k.
Teraz wywaliłem tą śmieszną kostkę, odblokowałem moduł na przełącznik, wyczyściłem filtr powietrza kompresorem, wywaliłem tą "gume" pod siedzeniem (u mnie była przyklejona na kleju na gorąco blacha - pewnie ktoś robił imitacje gumy). Moto wkręca się do 10/11k spokojnie, na 1 idzie do maxa, na dwójce czasami tak czasami nie. Tzn, stoję chwilę w miejscu, 1 ogień, 2 ogień, 3 ogień i przy 4/5k obroty zatrzymują się w miejscu. Jakby brakowało paliwa. Czasami to dzieje się tez na 2 biegu i moto się dławi czy coś.
Dysze nie wiem jakie mam, jeśli będzie trzeba to sprawdzę (a pewnie będzie trzeba). Pierwsza myśl jaka mi przychodzi do głowy to że w gaźniku brakuje paliwa dlatego też zaczyna przerywać, a po chwilowym postoju znowu idzie.
Wczoraj to ogólnie już się chciałem poddać, dlatego że jeździłem po terenie i coś mi nie grało, zatrzymałem się, manetka na full (przypominam moduł by zablokowany + ta śmieszna kostka) i obroty wchodziły do 6,5k a potem na otwartej manetce do pełna same spadały. Nagrałem krótki film,w 11 sekundzie odpuszczam gaz. https://youtu.be/sSVt9ztpO4s
Jeszcze jedna sprawa, być może mająca związek, mam lekkiego muła przy niskich obrotach, a to dlatego, że próbowałem regulować zawór wydechowy i mi nie wyszło. Jutro odkręcę dyfuzor i spróbuję wyregulować tak porządnie jak ma być.
Blokady mam jeszcze na pewno w całym wydechu, pewnie gasbox i podgrzewanie gaźnika.
Dozownik mam odłączony, zamknięty obieg. Sam mieszam paliwo.
Proszę o jakieś sugestie, co sprawdzić i na co uważać przy sprawdzaniu. Zdolności mechaniczne mam, narzędzie też. Tylko proszę o jakieś wskazówki, żeby niczego przy okazji nie popsuć.