
Ostatnio zakupiłem YZF 250 07 rok, i nurtuje mnie jedna sprawa, wiadomo jak to cross nie posiada on termostatu obieg cieczy zaczyna się od razu po odpaleniu motocykla, rozgrzewając motocykl do wymiany oleju stał sobie w garażu i pyrkał na wolnych obrotach tak w okolicach 10-15 minut aż nagle z przelewu chłodnicy zaczeło wywalać wężykiem pod motocyklem parę i płyn..
Od razu sprawdziłem stan wirnika pompy wody, jest okej, po odkręceniu korka widać ewidentne przelewanie się płynu, nalałem nowego płynu pod korek odpowietrzyłem układ i ponownie to samo, do tego po zgaszeniu słychać ewidentne bomblowanie w chłodnicach.. Teraz pytanie do posiadaczy crossówek, czy to jest normalne, że motocykl się zagotuje na postoju ? Jak to jest, że DT 125 mogła sobie pracować godzinami na wolnych obrotach w normalny ciepły dzień i takie coś nie wystąpiło? Dodam, że zrobiłem tą YZF kilka odcinków, normalnej spokojnej jazdy (2,3km) i takie coś nie wystąpiło, tylko na postoju..