Panowie w gniazdach żarówki przedniej i tylniej pokazuje mi takie samo napięcie jak na czerwono/żółtym kablu który idzie z magneta czyli jak ostro przygazuję to 60 wolt nawet (na prądzie zmiennym). Zatem nic dziwnego że mi pali żarówy, co poradzić na to? Czy to znak że cewka świetlna jest uszkodzona? Nigdzie nie mogę znaleźć jaki woltaż powinien być na tym czerwono/żółtym kablu. I jeszcze jedno pytanie, ze schematu wywnioskowałem, że kabel żółto czerwony rozdwaja się i idzie do stacyjki i do regulatora. W jakim celu taki zabieg?
Wielkie dzięki za pomoc ziomy!
-------------------
Jeszcze jedna informacja, na wyjściu z regulatora pokazuje 0 volt. Kupiłem nowy i to samo, chyba że źle coś podłączyłem ale korzystałem z info które znalazłem na forum (jak podłączyć chiński regulator). Czy to może być przyczyną palenia się żarówek?
----------------
zmierzyłem opór cewki świateł, pokazuje ponad 2 ohmy, powinno być 0,87 ohm (z tolaracją max 10% czyli powinno być max 1 ohm a u mnie jest 2 ohmy 130 % za dużo) . Czy dlatego mogą się jarać żarówy?
Ostatnio zmieniony 08 gru 2015, 15:45 przez
m3ndoza, łącznie zmieniany 1 raz