Ja tam uwielbiam diesle, frytkownicy nie wlewam do baku, więc nic a nic nie smrodzi i silnik w takim stanie że nigdy nawet na chwilę nie dmuchnie czarnym. Mocowo to po prostu "do jechania", ojciec sobie teraz kupił W211 3.2CDI z chipem na 244km to wgniata w fotel
-- 18 mar 2014, 18:31 --
Takie tam z wnętrza:
Ogólnie na wakacje będę chyba oddawał samochód na auto detailing z zewnątrz i wnętrza, bo przydałoby się trochę nadać świeżości, szczególnie wnętrzu bo lakier jest w porządku, ale mała korekcja nigdy nie zaszkodzi