Regulamin forum
Przy dodawaniu tematu wybierz odpowiedni prefiks z listy. Pamiętaj aby w opisie twojego problemu podać dokładny model motocykla wraz z jego rocznikiem, np. Yamaha DT 125 LC2 1988. Postaraj się opisać wszystko dokładnie i szczegółowo, to bardzo ułatwi innym użytkownikom udzielić konkretnej odpowiedzi.
Jestem nowy na forum wiec wszystkich witam, zaczynając od początku historia wygląda tak że kupiłem motor yamahe dt 125 1997r jak do mnie przyjechała nie dało sie jej odpalić od razu zabrałem sie za czyszczenie i regulacje gaźnika bo jakiemuś mechesowi lało sie paliwo przez odpływ i poradził sobie z tym tak że wkręcił śróbke w wężyk odpływowy, po regulacji czyszczeniu i ogólnym przeglądzie motorek chodził idealnie duża moc ładnie się wkręcał w obroty palił na pół kopa, jeździłem może ze 2 godziny i zjechałem do garażu żeby zmienić płyn hamulcowy, prawie jak to zrobiłem to motor wystygł odpaliłem bez problemów znowu jazda próbna może z godzinę, zadowolony odstawiłem moto do garażu i poszedłem na obiad i gdy wróciłem za 30 min kopłem motor odpalił za pierwszym razem i wszedł sam na maksymalne obroty no to szybko go zgasiłem zdziwiony odpaliłem jeszcze pare razy i to samo, ani linka sie nie przycieła iglica ładnie pracuje nic nie zmieniałem szukałem lewego powietrza zrobiłem z igielitu nowe uszczelki pod zawór membranowy i króciec ssący i nic nie pomaga juz brakuje mi pomysłów spryskałem cały silnik i gaźnik wodą z płynem do mycia naczyń po odpaleniu i zgaszeniu nie dopatrzyłem sie jakiegos wiekszego bombelka powietrza. Co robić?
właśnie myślałem o tym jak na razie zdemontowałem tylko dekiel od magneta no i sucho tam było, żeby sie dostać do tego uszczelniacza musze zdjąc magneto?