no tak, ale jakaś alternatywa zawsze jest pozatym zasugerowałem się też tym że kolega chiałby mieć godzine w prędkościomierzu jak chcesz najzwyklejszy licznik taki jak w dt to mam za grosze do oddania z xt'eka.
Co do prędkościomierze i stacyjki to wrócę jeszcze do tego. Dzisiaj zająłem się rozbiórką KLX'a. Ogólnie nic mnie nie zaskoczyło, ośki ładnie nasmrowane itp także nie było problemu z rozbieraniem. Największy problem przysporzyło mi wyciągniecie silnika z ramy Barto linka od licznika wygląda u mnie tak:
Dorobiłem śrubkę od spuszczania płynu chłodniczego bo starą ledwo udało mi się wykręcić:
No i KLX w częściach:
Na tylnym amroku znalazłem jedną śrubkę i widzę jest na nim jakiś gwint, co możecie mi o tym wszystkim powiedzieć bo ja się nie znam zbytnio na nich
Kolektor ma taki rudziany nalot co widać na fotce po bokach, a na środku przeleciałem trochę papierem ściernym. Opłaca się to trochę wypolerować żeby usunąć ten rudziany nalot?
Kolega ma KX 125 i powiedział że może mi dać błotnik bo ma na zbyciu jeden a mój popękany
Na jednym boczku nawet szpachla się znalazła
A lampa ma urwane jedno mocowanie a drugie sklejona i chyba oddam je do pospawania
Do silnika chwilowo nie zaglądam, zostawię go na konie
Zdziwił mnie filtr powietrza trochę Najlepsze jest to że cała pucha właśnie jest tak jakby połączona z tym stożkiem więc chyba oryginalnie taki jest
Za czyszczenie gaźnika wezmę się chyba jutro
Aktualnie czekam aż przyjdzie Scansol i biorę się za plastiki i wahacz.
Jeśli chodzi Ci tą śrubkę na imbusa od góry to jest ona od spuszczania oleju, ale broń boże tego nie rób. A gwint to nie widzę, chyba że mówisz o regulacji napięcia wstępnego sprężyny( ściskasz/popuszczasz sprężyne) ale to banalne przecież. A filtr powietrza jak zamierzasz jeździć w terenie to koniecznie gąbkowy i namoczony w oleju, ten jest zamiennikiem normalnego gąbkowego.
Wyczyściłem też parę części bo były uwalone w smarze i błocie
Pytanie, podczas rozkręcania zauważyłem że amorek miał luz w tym miejscu lekko na boki, czy tak ma być? Tam żadnego łożyska nie ma a oba te elementy są skręcane śrubą (na zdj jest tylko wsadzona żeby się trzymało)
Oraz zauważyłem że leciutko cieknie mi z kranika. Po oględzinach okazało się że to małe kolanko którędy płynie paliwo jest luźne i nawet było wsadzone i obsmarowane jakimś klejem ale jak widać i tak przeciekało. Co z tym fantem zrobić? Myślałem żeby to może zespawać do kranika lekko bo w sumie tam i tak się burd nie osadza itp. chyba że macie inne pomysły.
W tym miejscu może mieć luz na boki, ważne żeby nie miał go góra dół bo przecież ten element pracuje jak korbowód Ten króciec to może jakoś przylutować?