Witam mam niezręczny problem w ch** . Natomiast, mialem rozwalona stacyjkę i tak jeździłem az pewnego razu wyrwal sie gowny kabel zasilający z stacyjki, wiec postanowiłem wymienic stacyjkę, po czym podlaczylem kable no nowej stacyjki i jest iskra może 2/3s a pozniej zanika... Rozebralem pol motoru z elektryki i wszystko jest ok, prady wychodza tak jak trzeba... Co jej moze dolegac?
przewod czarno czerwony wychodzacy ze statora idzie do stacyjki, z ktorej wychodzi jako czarno bialy i i idzie zarowno do modulu jak i do wylacznika zaplonu - on musi gdzies byc zle podlaczony.
Więc tak ogarnąłem troche , zółto niebieski kabel musiał być pod masą , pojeździłem troche i teraz iskra znikneła na dobre , wcale jej nie ma ... Juz szczerze mówiąc nie wiem co jest , każdy kabel pojedyńczo patrzyłem i nie ma .. Wszędzie prąd ma dobre wyjście nic nie jest spalone ... A ten Johny jak mówisz czarno niebieski kabel jak podłącze go do gniazda zapłonu - zaworu wydechowego zapalają mi się automatycznie wszystkie światła , tak jakby coś masowało gdzieś , zwarcie ? Nie wiem ...