Silniczek 1.9 dieselek bez turbinki o mocy 64koni całkiem żwawo jedzie na 1 i 2 a potem to muł, ale przynajmniej pali max 6l i jeździ na wszystkim co dała natura. Samochód ma jeszcze ręczne ssanie

Przeżył ze mna sporo od pokrzywionych felg, prawie urwanego tylniego kola - rozwalila sie całkiem tuleja tylniej belki i kolo latało jak szalone po brak paliwa w trasie chociaż wskaźnik wskazywał dobre 2 kreski nad rezerwą - trzeba było wymienić czujnik. A nawet walnął w ściane blaszanego garażu i to ściana uległa

Porobilem to co trzeba, czyli przednie i tylnie zawieszenie, zmiana filtrów i oleju.
Ruda go zaczyna brać, ale w końcu auto z 1993r, ale nie ma tragedi i samochod jest do jazdy. Rysek też sporo ma, troche otarć ale malować go nie zamierzam. OC i przegląd do połowy sierpnia nast roku, więc jeszcze trochę nim pojeżdzę ale trzeba będzie go sprzedać lub wystartuje we WRAK RACE

Zeberka w środku, głośniczki Pioneerka - jakoś się jeździ
