Byłem w niedziele od początku do końca imprezy, pogoda jak dla mnie była w porządku, nie kurzyło się i gogli nie wyciągałem z plecaka, podjazd do mety jak i odcinek hard enduro był srogi i zweryfikował umiejętności.
3 okrążenia po 20 kilometrów na takich odcinkach i w takich warunkach to wyczyn, mega wyczyn, poziom bardzo wysoki aż za bardzo.
Ja tak samo ustawiłem się na niedziele, poziom jak co roku wysoki. W poprzednich latach suchy grząski piasek a w tym grząskie błoto. Ogólnie fajna atmosfera i całkiem udany dzień.
My też byliśmy. Tor jak i cały wyścig bardzo trudny. Miałem dzwonić do Johnego po podał numer ale sobie pomyślałem że ja i tak z tobą nigdy na forum nie pisałem więc pewnie nie chcesz mnie widzieć W sobote wbiliśmy się na teren zawodników nawet o tym nie wiedząc, widzieliśmy Enduro Kexa, całą ekipe Krzeszowice, Buliego i innych znanych uczestników. Stwierdziliśmy że później zrobimy z sobie z nimi zdjęcie lecz nam nie pykło. Bo ochroniarze nas wyebali że nie mamy opasek, a nawet nie wiedzieliśmy że tam nie można być xDD. Niedziela spoko, ludzi sie nayebalo 3x wiecej niż w sobote, od godziny 11 wbiliśmy sie na tor żeby zająć sobie miejscówke koło piekielnej rury, czekaliśmy tam ponad 2 godziny bo wyścig dopiero o 13:11. Posiedzieliśmy do 15 były fajne gleby, o zakorkowanym torze nie wspomne xDD ( kto był ten wie). Lecz pogoda w niedziele była tragiczna dlatego tak krótko siedzieliśmy. Kto widział te bluzy to czyli że nas widział, (dla jasności ja jestem po prawej stronie) Pozdro z fartem soł macz