witam, mam kolejny problem z moja yz. Jak dostaje po dupie na torze, ale gdy lece na ogniu na 5 to po jakims czasie tak jak by nie dostawala paliwa, zejdzie z obrotu, probuje sie wkrecic, ale zgasnie. Dopiero po jakiejs chwila udaje sie ja odpalic i znow mozna jechac. Bak wyczyszczony, paliwo bez trudu dostaje e do gaznika. Moze to wina zle wyregulowanego gaznika, bo czasem nie chce plynnie isc od zera, tylko tak przerywa, ale po chwili lapie obroty. A moze wina cewki ? Można ja w jakiś sposob sprawdzic. O i moze ktos podpowie jak rozebrac iglic i ustawic mieszanke. Yz 125 '03. Moze nie chce sie wkrecac przez zla dysze ? Dysza główna 440. Moto ma zlota glowice vhm i dyfuzor fmf fatty + shorty, dla ktorego właśnie taka dysza jest zalecana. Jest to dość denerwujace i zbytnio nie wiem, co z tym zrobic.
pozdrawiam

Jaki model świecy ? Przepustnicę rozbierasz w ten sposób, że odciągasz sprężynę, wypadnie spod niej plastikowy dystans i odczepisz linkę. Na spodzie będzie śruba, którą wykręcasz i masz iglicę na wierzchu. Co do dyszy to trzeba by było sprawdzić kolor świecy po ostrej jeździe. Ja przy zerowych modyfikacjach mam główną 450. Sprawdź oporność pierwotną i wtórną cewki wysokiego napięcia zgodnie z serwisówką.

Swieca chyba ngk br9eg, w kazdym razie taka, jak podaje serwisowka. Po jezdzie ma kolor ciemno brazowy. Dodam, ze latam bez zaworow wydechowych, na tuleji z przerobionym kanalem wydechowym.

A zaśłepki zaworów masz ? Jazda bez zaworów to jak jedzenie loda okiem. Najlepszy sposób na stwierdzenie czy to elektryka czy gaźnik to po zmuleniu motoru tak jak to Ci się dzieje daj ssanie na gazie. Jak się wkręci to gaźnika jak zgaśnie to elektryka. Wtedy mierz wszystkie oporności jak w serwisówce.

Tak, zaślepki są włożone. Powiem Ci, że zbytnio na to nie narzekam. To prawda, bez gazu lekkie puszczenie sprzęgła i gaśnie, ale jak już ruszy to normalnie jedzie. A co z tą świecą ? Może mieć taki kolor ?

Może mieć. Uwierz, że w YZ z zaworami czy bez to jest przepaść w przyspieszaniu i komforcie jazdy. Chyba, że masz zajechanego szczepa to możesz nie czuć.

Jak jeszcze mialem zawory to silnik byl juz troche przyjechany. Teraz jest po remoncie i raczej zle z nim nie ma, jak na 5 mozna ja na kolo postawic