Łatam dla znajomego Detetkę z silnikiem lc2. Ktoś jej po prostu nie szanował i ma wiele podręcznikowych problemów wynikających ze złej eksploatacji. Przetrzepałem cały motocykl, jednak dalej jest problem z bardzo ważną rzeczą. Świeca mianowicie. Świeca, a raczej kabel od świecy daje dupy i nie ma iskry. Pytanie: jak to ugryźć. Jak najlepiej wymienić/naprawić możliwie najmniej skomplikowanym sposobem ten mankament? No i czy się da to w ogóle zrobić w łatwy i przyjemny sposób, nie grzebiąc w całym układzie. Zaznaczam, że jeśli chodzi o elektronikę w motocyklu to znam się na tym jak chłop pańszczyźniany na prowadzeniu wojny.
Druga sprawa. Po sezonie motocykl idzie pod młotek. Nie powiem, kusi mnie on i chętnie bym go capnął, ale... Znajomy kupił go za 2100zł i nie chce zejść poniżej tego. Ja tyle nie dam. Naprawiłem cały silnik, ale dalej widać na nim ślady eksploatacyjne. Tłumik samoróbka- pierdzi jak żołnierz po poligonowej grochówce i rozwiązania tam zastosowane mijają się z zadaniem i znaczeniem tłumika, do wymiany, plastiki zeszmacone- do ponownego pomalowania(akurat na lakierce się znam, więc jedyne koszty jakie musiałbym ponieść to zakup materiałów), tarcze sprzęgłowe do wymiany(80zł) i trzeba puścić od nowa całą elektronikę(no a na tym to już się kurna nie znam, więc jakiemuś januszowi cudotwórcy trzeba będzie zapłacić). Z tego co patrzę na otomoto i tablicy, to jego cena jest niedorzeczna, więc prosiłbym ludzi obeznanych w temacie o wycenę zestawu. No i czy gra w ogóle warta świeczki, czy olać to w pizdu i zaoszczędzić trochę grosza.