No spoko ale to raczej nie będzie winta tej mojej elektryki na wierzchu? Btw czy przebicie na fajce miało by taki wpływ właśnie że bardzo ciężko odpalała nawet na pych? najpierw zero jakiejkolwiek reakcji a potem przez jakiś czas klekotał jak traktor zanim odpalił
mały up, jak na razie nic się nie zmieniło, KLX wegetuje
I mały zakup, końcówki linek do linki gazu (5mm oraz 5,5mm nie wiedziałem które kupić bo albo jedne za długie albo za krótkie wiec kupiłem obie ) bo w jednej z dwóch linek jedna końcówka już się naderwała oraz linki sprzęgła (7mm), kupiłem w zapasie, na pewno się przydadzą
Na dzień dzisiejszy do roboty jest: -silnik ślę do Enda (co tam będzie do roboty jeszcze nie wiadomo ) -lagi także ślę do Enda -wymiana łożyska główki ramy -ogarnąć trochę plastiki bo się przez sezon zdeczka porysowały -nasmarować wszystkie ośki itp
No i zasadniczo to na tyle bo praktycznie w poprzednią zimę zostało wszystko zrobione Jak zostanie coś kasy to może jakąś okleinę w końcu ogarnę
Przeczytałem cały temat od a do z co rzadko mi sie ostatnio zdarza i po 1 zajebisty klx chyba sobie kiedyś sam takiego sprawie a po 2 szkoda że ciągle coś nie tak cie z nim spotyka Jak juz go zrobisz tak na cacy to pewnie będziesz zadowolony
Zasadniczo w poprzednią zimę zrobiłem w nim wszystko prócz tego co wymieniłem w poprzednim poście No niestety ten nieszczęsny dół silnika do którego przy remoncie nie było zaglądane Ale jestem dobrej myśli