Regulamin forum
Przy dodawaniu tematu wybierz odpowiedni prefiks z listy. Pamiętaj aby w opisie twojego problemu podać dokładny model motocykla wraz z jego rocznikiem, np. Yamaha DT 125 LC2 1988. Postaraj się opisać wszystko dokładnie i szczegółowo, to bardzo ułatwi innym użytkownikom udzielić konkretnej odpowiedzi.
Jakiś miesiąc temu zrobiłem remont silnika wymieniłem tłok na Wossnera, uszczelniacze na wale i kompletne sprzęgło, cylinder do szlifu. Wszystko pięknie, fajnie, docieranie bez żadnych przygód no niby ok. DT ma dobrego kopa, kompresja w porządku. Problem jednak że dt dokręca się na luzie do 9tys. obr. a na biegach (1,2,3 bieg około 8 tys) a na wyższych tylko do 6,5-7 tys. obr a prędkość maksymalna 85-90km/h. Jeździłem tak z 2 tygodnie po czym pewnego razu umówiony z kolegą na śmiganie odkręcam kranik i patrze leci benzyna ciurkiem z przelewu gaźnika, mówie sobie gaźnik przypchany no ale trudno kopie i jadę, rozgrzałem maszynę jadę jadę i w pewnym momencie patrze że kręci się praktycznie do końca do 11 tys. obrotów a prędkość maksymalna 120 km/h. Jeździłem tak może z dwa tygodnie, wkręcała się i chodziła ładnie. Do tego czasu benzyna mniej lub więcej leciała z przelewu. Postanowiłem przeczyścić gaźnik no i gaźnik czysty, z przelewu nic nie leci a moto kręci się znów do tych 7 tys.obr i nie chce dalej. Dodam że dysza główna w gaźniku to 240, dyfuzor oryginalny wybebeszony a końcówka gianelli. Filtr powietrza co wyjazd czyszczony benzyną ekstrakcyjną i nasączany olejem, świeca zmieniana. Gaźnik wyregulowany. W czym tkwi problem?