Witam
Ostatnio załatwiłem drugi moduł do DT 80, po rozpołowieniu i zrobieniu zworki na kondensatorze, po ok 450 przejechanych km nagle zgasł motocykl i nie chciał zapalić. Po dopchaniu do domu i sprawdzeniu na pożyczonym od znajomego modułu odpalił od razu, za pierwszym razem też mi ok 400KM przejechał i nagle zonk zgasł i nie odpala.
Przed odblokowaniem pierwszego modułu przejechałem ok 4 tys km po kupnie moto.
Drugi moduł po kupnie sprawdziłem i od razu odblokowałem.
Płytkę z elektroniką zabezpieczyłem później w takiej kostce zalanej w akrylu.
Czy mam takiego pecha?
Czy te moduły są specjalnie robione tak, aby się psuły po odblokowaniu?
Pozdrawiam
