Mam niby mały problem z regulacją gaźnika.Na początek.Pokleiłem uszkodozny krócieć,bo nowego nie mogłem dostać.Wymieniłem uszczelniacz od strony magneta,przewróciłem listki membrany bo niedociskała jedna przegroda.podwyższyłem stan paliwa w komorze,śruba p-p wkręcona na początkowe setup (2,5 wykręcenia) iglica na 1szy rowek.Odpalam.Dt pyrka na wolnych,daje ssanie i zostawiam na chwile zeby sie rozgrzała.Po 2 minutach,jak sie troche rozgrzała,dt nie schodzi z obrotów wręcz przeciwnie podchodzi na wyzsze.Zrzucam na nizsze obroty.Spada do ~1,5k obr/min po czym znów podchodzi pod 2k.Znów wrzucam ssanie podchodzi pod 4k.Na owym pierdolonym ssaniu pobujałem ją na boki co ku mojemu zdziwiniu spowodowało,że sie zalała czego nie robi na zrzuconym ssaniu.Krecenie śrubką p-p nie daje praktycznie nic tylko tyle ze im bardziej wkrece tym gorzej muli na nizszych obrotach.
Jakieś dodatkowe info: Na śrubach p-p i od jałowych znajdują sie oringi,które są całe.Na tym chujwajsie od ssania tez jest oring w całosci. Przelewy drożne.Gaźnik czyszczony z pierdylion razy pod ciśnieniem ze spreżarki nie z płuc.Odmaczam cały korpus gaźnika oraz dysze w paliwe (a co stać mnie!).Nie mam tego cycka zeby sprawdzic poziom w komorze pływaka.Dysze jakieś spore w porównaniu do mikuni.Główna to chyba 260 coś,a wolnych 50.A i ważne.Gaźnik to nie mikuni tylko dellorto PHBH 28
