1. Dorabiać ślizg samemu, tzn skopiować kształty oryginalnego ślizgu i wycinać z innego nowego ślizgu to co mi potrzebne i po prostu łączyć to z blachą jak tu:

2. Z średnio zużytego ślizgu wyrównywać idealnie powierzchnie i łączyć to z innym ślizgiem tzn to co mi potrzebne, jakiś fajny patent na klejenie by trzeba było mieć, mnie przychodzi np klej do szyb samochodowych.
Jedno i drugie to wiadomo podchodzi pod druciarstwo i nie jest to jak oryginał że z jednego kawałka, no ale z jakiego innego moto bym mógł podpasowywać ślizgi? Zależy mi na takim przełożeniu bo jeżdżę na DT po takim terenie: