Witam !
Chciałbym wam przedstawić mego piździka jakim jest DT 125R z 06 roku. Moto zostało sprowadzone z Anglii przez poprzedniego właściciela, w porównaniu do innych DT mam licznik w milach. W 2011 roku odkupiłem ją za śmieszną cenę 4800zł. Moto zostało kupione według mnie w idealnym stanie, silnik nie tykany, oryginalne opony, oryginalnie zablokowana oraz z pewnym przebiegiem ok 4 tyś mil na co wychodzi co wychodziło ok 6,5tyś km. Do moto dostałem całą książeczkę serwisową z przeprowadzonymi przeglądami w Anglii, były również książeczki z Yamahy oraz kupe innych papierów wszystko zapakowane w teczce dilera Yamahy. Nie wiem jak w waszych moto ale w tej przy ako ku mojemu zdziwieniu znajdują się oryginalne klucze naprawcze.
Po zakupie:
Nadszedł czas na zmiany:
Nowa czasza, nowe opony, nowe uszczelniacze w lagach, przelotowa końcówka, nowa linka sprzęgła oraz inne pierdoły
Na dzień dzisiejszy DT wygląda tak:
Pomalowane owiewki i błotnik + nowa okleina, kierunki strzałki, wymieniony napęd, nowe tulejki sprężynki oraz nakładki w sprzęgle rozrusznika, mitas c-16 na tyle, zregenerowane linki zaworowe, czyszczony wyregulowany gaźnik, wymiana dysz.
DT aktualnie z przebiegiem ok 11 tyś mil, silnik dalej niedotykany oprócz rozrusznika, w planach wymiana obu owiewek i napewno coś tam jeszcze wyskoczy. Moim zadaniem jest ją utrzymać w idealnym stanie przez dłuuuuuuugi czas
Pozdrawiam !