Witam. Mam kilka pytan odnośnie Yamahy dt50 z 2oo1 roku. Problem polega na tym ze nie byla odpalana kilka lat i chciałbym ja "przywrócic do życia". Wymieniłem akumulator, świece, olej w skrzyni, przeczyściłem zbiornik paliwa, filtr powietrza i dolałem oleju do zbiornika po czym próbowałem go odpalic, niestety bez żadnego efektu. Co powinienem jeszcze sprawdzic i jak Wy zabralibyście sie za uruchomienie go?

Oczywiście iskra jest tak? Jeśli tak to spróbuj nalać troszeczkę benzyny do cylindra i wtedy spróbować. A jak próbowałeś ją odpalić to świeca była mokra?

Tak jak wyżej, sprawdź czy wogóle jest iskra, jeśli nie ma to po kolei sprawdzaj napięcie w przewodach do cewki WN ( zaczynając od samej cewki)

Przeczyść gaźnik bo od stania mogło się coś zawieśsić itp.

Sprawdzałem i iskra na świecy jest. Po odkreceniu była mokra. Wogóle nie chce załapac, żadnych oznak życia nie daje niestety

+++

A dokładnie to jak wlac troche benzyny na cylinder?

PPP; Johnny

odkręcić świece i nalać kilka kropel, ale skoro świeca mokra to chyba to nie ma sensu, a na pych też nic nie łapie?

nie próbowałem na pych jeszcze, spróbuje. A może byc tak że coś w silniku sie "zastało"?

raczej nie, a wgl w tych dt 50 zapłon jest regulowany czy da się go w jednej pozycji tylko ustawić jak w dt 80?

Dzięki Panowie. Po kilku próbach odpalenia na pych zagrala. Później już odpalała bez problemu na kopa. Wszystko wydaje sie byc w porzadku tylko trzeba wyregulowac gaz bo po puszczeniu gazu gaśnie ale to chyba wystarczy linke podciagnąc?

Musisz ustawić "wolne obroty". Gaźnik zakładam że wyczyściłeś, to zostaje jeszcze Ci go wyregulować.

Obrotów nie ustawia się linką tylko śrubą do podnoszenia przepustnicy.