Witam wszystkich mam okazję kupić Yamaha tdr 125 ze ściągniętym cylindrem bo łożyska wysiadły na wale. Sprowadzona z Niemiec z brifem 2500do małej negocjacji opłaca się?

Nie rozumiem z czym ściągniętym?Wstaw zdjęcia albo link

Sorry auto korekta
https://www.olx.pl/i2/oferta/yamaha-tdr ... 7cf435f16f

Jak poza potrzebnym remontem silnika reszta jest ok to sobie policz mnie wyniósł 1600zł z robocizną można napewno taniej.Jak cylinder jest na nicasilu a ten już nie dobry to dolicz tulejowanie lub nowa powłoka a to pare ładnych stów.CZyli wychodzi że za 4000zł masz teoretycznie pewny moto ale oczywiście jak reszta motocykla jest w dobrym stanie.To jest moja opinia

No właśnie najbardziej boję się skrzyni bo tego nie sprawdzę.Góra silnika rozegrana to bym widział jak to wygląda ale co z resztą. Remąt zrobił bym sam dt80 i kmx125 robiłem. A to się nicZym nie różni.
Tylko czy mnie koszty nie przerosną.

Jeszcze nie słyszałem żeby skrzynia kiedyś komuś walnęła.
Poza tym kompletnie zły dział, aż podchodzi pod warna.Przenoszę

Dzięki właśnie na telefonie mi działy nie wyskakują.
U kolegi 2 wyskakuje niby nic takiego a denerwuje.
A co ogólnie sądzicie o Tdrkach? Miałem wcześniej dt 80 puźniej kmx125. A teraz potrzebuje czegoś z kwiatem na asfalt w miarę żeby mocy miało dlatego 2t. A może ktoś poleca jakiś inny sprzęt?

Mam Tdr i jest to bardzo uniwersalny motocykl ,wygody duży jak na 125 i szybki jak na tą pojemność .Jeśli chcesz troche szybsze ale mniej wygodne to Aprilla rs125 albo nsr125

To odpada celuje bardziej w turystyka.

Przy poj125 za dużego wyboru nie ma w turystyce. Tdr się nada, no i napewno varandero ale to już 4t