siema. mam problem z zaworem. a wiec od poczatku: najpierw jezdzilem a Dt mi gasła, kolo tjb sie blokowalo, nie chciala sie wkrecic na obroty i bylo slychac stukanie spod dekielka YPVS, wiec postanowilem go odkrecic i zobaczyc co jest. przekrecam kluczyc silniczek lekko slychac, linki sie obracaja ale zawor lekko drży. po dodaniu gazu nie zmienia swojej pozycji. co moze byc przyczyna nie obracajacego sie ypvs?? i ma ktos jakis sposob na piszczacy tylni amor?? psikalem roznymi petrusami, wd itp ale nadal piszczy :<
EDIT: zapomnialem dodac ze jedna "zbroja" linki jest złamana i widac linke. (peklo mniej wiecej na gwincie nad YPVS), ale jest tak od poczatku, a na poczatku było git