witajcie rodacy, dzisiaj pojawił mi się problem podczas jazdy, mianowicie nagle zrobił się luz na klamce sprzęgła, podciągnąłem regulację praktycznie do końca i przez chwilę miałem "trochę sprzęgła" ale za chwilę znikło całkowicie, wróciłem do domu, zdjąłem dekiel silnika i stało się to czego się spodziewałem, mianowicie wykręcił się ten popychacz - no okej, ściągnąłem jeszcze dla pewności tarcze (kosza nie zdejmowałem), sprawdziłem czy jest w środku ta kulka, złożyłem wszystko z powrotem, wyregulowałem, odpalam moto, na klamce normalnie jest wyczuwalny opór tak jak powinno być a mimo to sprzęgła ni ma, podciągnąłem regulację w każdym możliwym miejscu na maxa (popychacz miałem wkręcony praktycznie do końca), klamka twarda od samego początku a sprzęgło jest takie że niby sobie stoi moto w miejscu ale jak przegazuje to normalnie jadę jakbym delikatnie puszczał sprzęgło. Zdjąłem wszystko jeszcze raz, złożyłem ale nie zakładałem jeszcze dekla bo nie wiem gdzie jest problem.
Wstawiam filmik jak poruszają się tarcze bo nie jestem pewien czy dwie pierwsze tarcze (za drugą tarczą jest pierścień sprężynujący, dalej przekładka, tarcza, przekładka itd.) nie mają się ruszać?
Sprzęgło kompletne (tarcze, przekładki, sprężyny, linka) zmieniałem we wrześniu 2013, więc wątpię żebym to teraz wyeksplotował, zwłaszcza że nie kończyła mi się regulacja tylko tak jakby popychacz się wykręcił - co się z resztą potwierdziło.