No więc tak. Docieram swoją Yamahę po 350 km chciałem ja wkrecic do tych 5 tyś obrotów bo zawsze wkrecalem do 4 no to mając te 5 tys obrotów przejechalem może ze 20 m i jakby tłok o cos stukną cos zapiszczalo i zgasla. Jak juz trochę zwolniła to puscilem sprzęgło i jak by nigdy nic. Jaki może być tego powód ?? Z góry dziękuje za odpowiedź. (Czy to może być powód zacierania ?)

Zamuliłeś ją. Za małe obroty.

I akurat za każdym się to dzieje przy tych samych obrotach ??

Jak nie umiesz docierać to po co się za to bierzesz? Jest temat o docieraniu, a i tak robisz to po swojemu. Powinno się docierać w każdym zakresie obrotów, a nie aby do 4tys. Zdejmij wydech i zajrzyj przez okno wydechowe czy na cylindrze/tłoku są jakieś niepojące ryski czy otarcia, a się przekonasz. My przez internet Ci nie pomożemy.

Czyli jak są te ryski to nowy tłok i cylinder do szlifu. Może następnym razem poczytam forum a nie będę Ojca słuchał. Dzięki za odp.

tak z ciekawości to co ci ojciec powiedział?

-- 13 kwie 2014, 17:27 --

tak z ciekawości to co ci ojciec powiedział?

Żebym powoli jeździł

Na takich niskich obrotach to tylko niszczysz korbowód i łożyska wału.

stare motocyklowe powiedzenie głosi: "chcesz jeździć wolno,
docieraj wolno,chcesz jeździć szybko - docieraj szybko"
tyle w temacie pozdrów ojca.

Mechanik ustawił za małą dawkę oleju w dozowniku i zaczęło tłok łapać. Tak mi tłumaczył, również mi tłumaczył żebym nie kręcił ponad 5 tys bo cos tam jest zrobione ( już nie pamiętam co ) i się będzie długo docierał a te rysy które mogły powstać to się maja się zatrzeć .