Witam. Mam taki problem. Wczoraj gdy jeździłem sobie po mojej wsi nagle moja dt zaczęła gasnąć tak jakby się paliwo kończyło. Sprawdziłem stan paliwa, ale okazało się że jest jeszcze pół zbiornika. Pierwsze myślałem że zatkał się gaźnik, ale po sprawdzeniu i wyczyszczeniu wszystkiego dalej moto nie chce odpalić... do tego słychać tylko takie jakby strzały z tłumika co jakiś czas przy próbie odpalenia. świeca i iskra jest ok, paliwo też dochodzi bo jak z nim pobiegam to po odkręceniu świecy jest ona mokra. Macie jakieś pomysły?

Popchaj ją na dwójce tak z 50 metrów, tylko dość dobrym tempem i może odpali, albo chociaż łapać zapłon będzie.
warto spróbowac.

on chce coś łapać ale dopiero jak z nim biegnę na maxa... mi się wydaje że to może być coś z tłokiem albo wałem Nie chcę po prostu ściągać głowicy bez pewności bo znowu będzie trzeba uszczelkę pod głowicę nową kupić... Jak macie jeszcze jakiś pomysł to piszcie ;)

Ogień pisze:Popchaj ją na dwójce tak z 50 metrów, tylko dość dobrym tempem i może odpali, albo chociaż łapać zapłon będzie.
warto spróbowac.

Przepraszam za te byki ^^

M4rc1n pisze:on chce coś łapać ale dopiero jak z nim biegnę na maxa... mi się wydaje że to może być coś z tłokiem albo wałem Nie chcę po prostu ściągać głowicy bez pewności bo znowu będzie trzeba uszczelkę pod głowicę nową kupić... Jak macie jeszcze jakiś pomysł to piszcie ;)

A jak pchasz ją, i jak " chce coś łapać " to po wciśnięciu sprzęgła od razu " gaśnie " ?

taa gaśnie

Dyfuzor ściąg i na pierścienie zobacz czy jeszcze są.

tłok i pierścienie mają 1 miesiąc, tak jak wał... myślisz że mogły się już zjebać?

Skoro pisze że masz to sprawdzić to znaczy że mogły.

Zmień świece.

zmieniałem i nic. Jutro ściągnę głowicę i się na to popatrzę.