Witam. Forum przeglądam dość długo, wiem ze jest tu pare osob które mają wiedze i mogą pomóc.
Otóż kilka dni wstecz zakupiłem swje pierwsze enduro Apke RX 125. Żeby było ciekawie wracałem nią prawie 400 km do domu
99% procent trasy przebiegło bez zakłuceń, moto dosyć wygodne z fajnym zawieszeniem i wystarczającą ilością mocy.
10km od domu poczułem chrupanie i tarcie w tylnym kole (uffff!! jak dobrze,że to już dom). Na szybko obadałem że zacisk od hamulca ma większe luzy niż ten na przodzie, więc sciągnąłem go i sprawdziłem ale to nie to
Z koła " strzela " przy obrocie/jeździe/prowadzeniu. Czy to łożyska? Dodam, że to moje pierwsze moto i jestem laikiem w dziedzinie mechaniki.
2. Czy zacisk powinien miec takie luzy, żebym mógł nim ruszać? widziałem ze jedna tulejka jest na stałe a druga sie rusza,może wlaśnie ma to tak pracować? Motor hamuje normalnie
3. Skrzypi mi tylni amor, napisze nawet, że dosyć głośno. Rozebranie i potraktowanie WD40 wystarczy?
Z góry dzięki za każdą pomoc

1. Łańcuch i zębatki do wymiany.

tylko, że łańcuch i zębatki wyglądają jak nowe, zresztą były wymieniane nie tak dawno...
te huki z koła dochodzą dokładnie z tego miejsca co jest śruba mocująca

to że wygląda jak nowy nie znaczy że nie wymaga wymiany... ktoś założył nowy najtańszy napęd aby sprzedać

Jak skrzypi amor to musisz zobaczyc czy skrzypi przy mocowaniu czy sam amortyzator

może łożyska się skończyły i wymagają wymiany w tylnym kole?

Moze i tak chociaz jak sprawdzalem to do RXa naped CZ 260 zl najtanszy.
Własnie nie wiem jak dojsc do tego, co dzieje sie z tym kołem. Zębatki nie mają luzów, zęby nie są okrągłe a łancuch prawidlowo naciągniety...
Aha, skrzypi sam amor