Parę dni temu nabyłem Yamahe DT 125.(była zalana wodą nie płynem) Więc tak gdy ja przywiozłem odpaliłem ją, ale mulił jak chciałem ja wkręcić na wyższe obroty ale jakoś udało mi się ruszyć przez jakieś 200m jeszcze zamulał potem złapał i przy pierwszym i drugim biegu na najwyższych obrotach usłyszałem jakiś zgrzyt nie wiem co to było.Przejechałem się kawałem i stanąłem u kolegi on się przejechał i po jakiś 10min pojechałem.Przejechałem może 1500m i spadła mi czapka gdy wsiadłem na moto on już nie odpalał ale zauważyłem białą chmurzę z tłumika która wydostawała się za każdy kopnięciem.Jak już przepchałem yamaha do domu wylałem wodę nie była zamarznięta wlałem płyn i próbowałem odpalić ale nic z tego.Następnego dnia zacząłem ją rozbierać plastiki, dozownik, bak, chłodnice z przyszedł czas na wydech do odkręceniu wylałem jakieś 300ml płynu chłodniczego zmieszanego z paliwem i czarnym osadem. Pomyślałem ze to uszczelka pod głowicą po ściągnięciu głowicy i uszczelki zastałem taki widok na czerwono są zaznaczone miejsca wyciśnięcia przepraszam za zdjęcia w górnym lewym rogu trzeba kliknąć "Przejdź do zdjęcia"







Dodam też że wziąłem ze sobą stare części i były tam juz 2 te same uszczelki teraz już trzy z ta która dziś wyjąłem rozwalone w tym samym miejscu i za każdym razem widać na uszczelkach silikon wyskokotemp. którego chyba nie powinno być i moje pytnaie brzmi czy to przez ten silikon czy możne coś na wale ze rozwala ciągle w tym samym miejscu może źle planowana głowiac ?? A i czy płyn mógł przedostać się do oleju wygląda tak:
