Witam posiadam yamaha dt 125 r 2002r . Zaczęło się od tego ze jak przyjechałem na podwórko i chciałem zgasić silnik kliknąłem przycisk off engine ale nie chciał zgasnąć wyjąłem kluczyki ze stacyjki i nadal stal na obrotach wbiłem bieg i pościłem sprzęgło żeby zgasł ale z ciekawości chciałem odpalić go bez kluczyków i z przyciskiem off engine i od razu odpalił (mam tylko na kopkę ) po 15 min wróciłem do moto po raz 3 go odpaliłem i po 1 min zgasł , jak próbuje go odpalić strzela z tłumika lub słychać gwizd i nie chce odpalić co może być nie tak ? (Czyściłem gaźnik i nic )

Tłoka nie ma.

U mnie było słychac gwizd i własnie wtedy poszło łożysko igiełkowe moim zdaniem cyl do szlifu i nowy tłok

Po co powielasz posty. Enduros już to wyżej napisał.

U mnie jak padlo igiełkowe na korbie i poharatało cylinder to byly takie objawy-walił z tłumika i nie dało sie odpalić

Dobra naprawiłem sprawdziłem cala elektronikę i po prostu kabelek od modułu nie łączył zalutowałem i śmiga jak należy dzięki za beznadziejne rady

beznadziejne rady? po co zakładać temat skoro nie sprawdziło się najpierw czy wszystko jest dobrze podłączone i działa jak należy? bezsensowny temat...

Trzeba było mu powiedzieć ze ma zacząć od elektryki. Po to napisał post. Beznadzieja

Jak jesteś taki mądry to mogłeś mu napisać Takie rzeczy to podstawa i jak występuje taki problem to mało kto myśli, że autor tematu bez zrobienia czegokolwiek zakłada temat ale widać są tacy, którzy myślą, że samo się naprawi i wgl nie będą musieli nic robić tylko jeździć