Padła mi uszczelka pod głowicą moto łapało temperaturę pod czerwone pole i wywalało płyn do zbiorniczka wyrównawczego , tylko mówię, że nie katowałem a jak temperatura podskoczyła to przestałem jeździć i zabrałem się za głowice, przy czym wspomnę, że moto cały czas miało moc i paliło od pierwszego strzała i ładnie pracowało.
Jak już zdjąłem głowice to pokusiło mnie o zajrzenie jak wygląda tłok i reszta i tu był zonk







Tłok ma spore przytopienia, cylinder bez większych rys.
Bardziej martwi mnie zawór, składał to chyba jakiś kowal pęknięte jest wieczko od zaworu a dokładnie miejsce przykręcenia śrubki i nie wiem jak wygląda oryginalne bo była dana większa podkładka i to się trzymało tylko nie było symetrycznie przez co widać rak wytarł się zawór od strony tego wieczka przez to że nie było prosto osadzone i nie wiem co z tym teraz zrobić.
Czy te wieczko jest od tego cylindra? bo miejsce w którym jest ułamane ucho zapiera się o kołnierz w który wkręca się śrubę. Czy spiłować to żeby to wieczko przylegało całą powierzchnią do cylindra bo teraz jest szczelina?
