Cześć
Yamaha odpala zawsze od strzała, lecz nieraz jej się zdaży że gaśnie odrazu po wbiciu biegu. Nieraz nawet podczas jazdy zgaśnie. Z elektryki to ja nie tryskam mądrością więc wole napisać a może mi coś przybliżycie.

Dodam, że nie ma przy tym szarpnięcia jak bym bez sprzęgła bieg wrzucił.

Olej zmieniany +/- 600km temu. Czujnika stopki nigdy nie miałem.

To się stało tak nagle?

Jak nie wina żadnego czujnika to ja osobiście waliłbym prosto do ściągania prawego dekla i sprawdzenia co z koszem sprzęgłowym

Posprawdzaj wszystkie przewody.

Wyglada jakby czujnik stopki bocznej zawal sie we znaki

Jednak mam czujnik stopki lecz on nigdy poprawnie nie działał. Prawdopodobnie to wina czujnika, bo bardzo ciężko chodzi i nie ma siły odepchać. Zdemontowałem go i narazie jezdzi bez problemu, jak dalej coś będzie na rzeczy to zajrzę do sprzęgła.