Witam !
Może niektórzy pamiętają tego kocura ze starego forum. A jeśli nie to prosz.
Przygoda z DT zaczęła się parę lat temu. Wtedy jeszcze śmigałem małym Grizzlaczem 350. Mój ojciec kupił ją by poszaleć ze mną ale niestety była bloknięta i nie jeździła tak jak powinna. Ale przyszła zima stwierdziliśmy - zrobi się. Jednak nie . Kupiliśmy innego Grizzlacza. Zapewne stała by tam nadal gdyby nie moi koledzy, wyciągnęliśmy JĄ . Ku mojemu zdziwieniu odpaliła za trzecim kopem po prawie 6 miesiącach . Zacząłem sobie jeźdźić moim padełkiem
Ale oczywiście jak zwykle musiałem coś roz****ić. Potrzebny był wtedy remoncik. Ok poskładałem Ją do kupy ale taką zablokowaną już nie dało się jeźdźić. Ogarnąłem że sam nie dam rady i dałem do mechanika. Robił robił i zrobił ale YPVS nie działa (do tej pory szukam silniczka bez entuzjazmu ).Miałem wtedy troszku hajsu to leciuteńko ogarnąłem wizualkę i zainwestowałem w opony.
Tu Handbary
Tu wlepki z nowo obszytą kanapą
Tu z przodu
I z tyłu
A tu prawie w całości
Przelatałem dość dużo w następnych dwóch sezonach i profilaktycznie chciałem wymienić tłok. Okazało się że tłok był w średnim stanie i w bliżej nie określonym czasie by zniszczył wszystko. Wymieniłem. Teraz pięknie dotarłem DT i mam zamiar ją sprzedać. A poniżej zdjęcia w plenerze
Trochę się rozpisałem ale pewnie nie często będę uaktualniał tę galerię. Także tego...