Nikt nie wie do tej pory co się stało, jak to możliwe, ze się popaliła. Ktoś nie zakręcił paliwa i się zalała (stała z odkręconym kranikiem ok. 3 dni) jak to zobaczyłam to zakręciłam i próbowałam odpalić, ale nic. Dzisiaj chcieliśmy ją przepalić,znaczy się nie dosłownie.... Wykręciliśmy świece, zapłon był wyłączony i pchaliśmy ją po ulicy (non stop pluła paliwem bo cały cylinder był zalany). I właśnie podczas tego pchania podpaliła się od środka i trochę się zjarała. Na szczęście paliwo było zakręcone, więc nie eksplodowała.Nie wiadomo jak dostała iskry...