Witam.
Mam duży problem a mianowicie:jeżdziłem sobie dzisiaj yamaszką i to tylko na asfalcie aż w pewnym momencie zgasła,nic nie strzeliło w silniku nie zgrzytło bez hałasu,koła nie zablokowało po prostu zgasła,ale dobra próbuje odpalić kopie kopie,próbowałem na pycha i nic tylko strzelanie z wydechu,dobra mysle klin bo jak strzela to możliwe ze klin,to skoczyłem po klucze z kolegą rozebralem,wsadziłem klin nowy,stary teoretycznie wyglądał na dobry ale próbowałem sie oszukać ze odpali,złożyłem i dalej nie odpala.Iskra jest mocna.Świeca miała zawsze kolor kawy z mlekiem teraz była czarna dodam że mam silnik z odwróconym magnetem ten pod rozrusznik.I pytanie co sie mogło stać,czy mógłby sie zapłon przestawić??Bo w silniku sie chyba nic nie stało bo jak kopie nie słysze nic czego nie słyszał bym wcześniej także tłok sie nie zatarł raczej napewno a nawet jakby sie cos stało to bym to słyszał.Yamaha do samego zgaśnięcia paliła ładnie i pięknie jeżdziła.A i jeśli chodzi o to strzelanie to zanim mi sie to stało to dzisiaj przed odpalaniami też sobie strzeliła pare razy z wydechu.Prosze Was o pomoc.
Z góry dziękuję i Pozdrawiam.