Witajcie Mam ostatnio takie rozmyślania jak to by DT'tka zachowała się w trasie, ale takiej dosyć poważnej około 500-1000 km. Wiem, że brzmi to absurdalnie jak na 125 ccm , lecz mi się widzi taka przygoda...Oglądałem na YT jak pewien mężczyzna z Polski objechał chyba WSK 125 objechał dookoła Morze Bałtyckie. I w ogóle co bym chciał przez ten post powiedzieć lub zapytać to to czy w ogóle coś takiego jest możliwe... Co o tym sądzicie ?
Dupe trzeba mieć ze stali bo po 30km już się jechać nie da. Poza tym wyprzedzanie auta przy 120km/h to jest igranie ze śmiercią Ja się zrównałem z autem i mi mocy zbrakło
Nie wiem jaką niektórzy mają dupę, że im siedzenie w DT po 30km nie pasuje... A co do wyprzedzania przy takich prędkościach- to przecież jest tylko DT, czego wymagać, a w trasie i tak nie chodzi chyba o zapier*alanie.