Witam, ja mam podobny problem. Yamahe w pełni odblokowałem 5 lat temu i aż do dziś nic się z nią nie działo

A więc zacznę od tego, że od jakiegoś czasu zaczął mi szwankować zawór. Gdy przekraczałem 9 tys obrotów to zawór wtedy chyba się w pełni zawsze otwierał, powstawał inny dźwięk (na razie to normalne co opisuje) ale jak jak schodziłem z obrotów i np zszedłem do 7,5tys obr to zawór wciąż był otwarty (motor był głośny, inny jak zawsze), wtedy musiałem zejść z obrotami poniżej 6 tys i wszystko wracało do normy (motor ucichł i nie miał zamuły pomiędzy 6,5 - 7,5 tys obr) przekraczam 9 tys obr i tak w kółko.
Dobra a teraz to co mi się dziś stało.
Wracam do domu i w pewnym momencie podczas przyspieszania około 6 tys obr nagle osłabł motor i zaczął wydobywać dziwny dźwięk, grzechocze teraz coś cały czas w silniku. Nie da się odpalić z kopniaka, tylko z pychu. Jak już odpali to trzeba cały czas gazowac aby nie zgasł.
Nagrałem filmik jak teraz pracuje moto, zaraz wstawię link tylko, załaduje się filmik na YouTube

Mam wrażenie, że ten zawór gdy jest zgaszony motor jest cały czas zamknięty i w ogóle nie pracuje dlatego z kopniaka nie chce odpalić, bo silnik się dusi.
Ja obstawiam, że na pewno winowajca jest ten zawór, poradzicie jak się za to zabrać?
Jest już filmik:
https://youtu.be/8Gunx_iMzUI